Rządowy pomysł obciąży firmy i fiskusa

Urzędy skarbowe będą musiały sprawdzać płatników, czy poprawnie rozliczyli dochody pracowników, a potem samych podatników, by skontrolować ich prawo do ulg.
Nie ustają kontrowersje wokół najnowszej propozycji rządu, aby to pracodawcy obliczali roczny podatek dochodowy za swoich pracowników. I to z uwzględnieniem nie tylko kosztów uzyskania przychodów i zapłaconych składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, ale także – jeśli pracownik ma do nich prawo i takie życzenie – ulgi na dzieci, użytkowanie Internetu oraz ze wskazaniem konta organizacji pożytku publicznego, na które ma trafić 1% podatku, jaki będzie wynikał z takiego zeznania rocznego. Nowe rozwiązanie, lansowane jako uproszczenie, wcale nim nie będzie. Nawet dla pracowników. Jeśli pracują na kilku etatach, będą musieli pamiętać o złożeniu oświadczenia o zamiarze samodzielnego rozliczenia się z fiskusem. W przeciwnym razie ich urząd skarbowy otrzyma kilka deklaracji PIT-40, od każdego ich pracodawcy. Skoro bowiem płatnicy z automatu mają obliczać roczny podatek, to brak oświadczenia o samodzielnym rozliczeniu i o ulgach będzie sygnałem do rozliczenia podatnika, w dodatku z uwzględnieniem tylko kosztów podatkowych i składek.

Rzeczpospolita, 4 września 2009 r.

powrót